poniedziałek, 4 listopada 2013

Pamięć obozów

Typowy film dokumentalny składa się najczęściej z wywiadów oraz zdjęć archiwalnych lub przebitek nakręconych specjalnie na potrzeby filmu. Wczoraj miałem jednak okazję obejrzeć absolutnie niecodzienny dokument. "Pamięć obozów" to produkcja składająca się z niemych, czarno-białych ujęć zarejestrowanych przez aliantów, po zakończeniu II Wojny Światowej, na terenach wyzwolonych obozów koncentracyjnych. Obrazów, które znalazły się w "Pamięci obozów" nie da się opisać żadnymi słowami. Z perspektywy dwudziestodwulatka rzeczywistość ukazana na tym filmie wydaje się co najmniej niewyobrażalna i odległa, jednak należy sobie uzmysłowić, że te wydarzenia miały miejsce zaledwie siedem dekad temu... Dość długo zastanawiałem się, czy obejrzenie takiego filmu można komukolwiek polecić, ale wtedy pomyślałem o tym jakie cele mogły przyświecać aliantom podczas jego realizacji. Wydaje mi się, że istniały przynajmniej trzy główne powody. Pierwszy z nich był najbardziej pragmatyczny, a mianowicie nagrania z wyzwolonych obozów koncentracyjnych miały służyć jako dowody w procesach o zbrodnie wojenne. Kolejnym powodem było prawdopodobnie uzmysłowienie członkom wszystkich społeczeństw, czym tak naprawdę jest wojna oraz jak okrutne mogą być jej skutki dla całkowicie niewinnych obywateli. Z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przypuszczać, że ostatnim ważnym celem było ostrzeżenie i próba zapobiegnięcia temu, aby takie wydarzenia już nigdy więcej nie miały miejsca w historii. W kontekście współczesnych czasów mogę jeszcze dodać, że podczas oglądania tego filmu naszła mnie refleksja iż najczęściej problemy, które mogą nam się dzisiaj wydawać ponure i przerażające są w porównaniu z tym co działo się chociażby podczas  II Wojny Światowej łagodnie mówiąc mało dotkliwe. Nie potrafię sobie ponadto wyobrazić jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić drugiemu człowiekowi to co robili Niemcy obozowym więźniom... "Pamięć obozów" można obejrzeć TUTAJ, ostrzegam jednak, że ze względu na drastyczne ujęcia ten film nie nadaje się dla osób o słabych nerwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz