niedziela, 7 października 2012

Ted Bundy

Od dawna interesuje mnie tematyka seryjnych zabójców... Jednym z najbardziej znanych morderców wszech czasów był Ted Bundy, przystojny, inteligentny mężczyzna, który w latach siedemdziesiątych na terenie Stanów Zjednoczonych zabił i zgwałcił dziesiątki młodych, niewinnych kobiet. Bardzo wnikliwie przeanalizowałem jego biografię, od najmłodszych lat, aż po śmierć i wtedy właśnie dowiedziałem się, że powstał film fabularny oparty na jego życiu. Warto obejrzeć ten film. Ja potraktowałem go nie jako thriller ale jako film biograficzny, chociaż w jego przypadku te obydwa gatunki się zazębiają. Zawsze mówiłem ludziom, którzy zarzucali adaptacjom filmowym książek niezgodność z oryginałem, że film rządzi się swoimi prawami i nie sposób z pełną skrupulatnością przelać słowa książki na taśmę filmową. W przypadku tego filmu po raz pierwszy poczułem, że czegoś mi brakuje. Film w pełni nie oddał tego jak straszną postacią był Ted Bundy, nie starczyło czasu, niektóre drobiazgi pominięto, inne nieco zmodyfikowano. W filmie zawarto jednak najważniejsze momenty z życia Teda. Zdecydowanym plusem jest bardzo dobra, przekonywująca gra aktorska Michaela Burkea, który wcielił się w psychopatę. Szkoda tylko, że reżyser nie postanowił poszukiwać odpowiedzi na pytanie - dlaczego Ted był taki jaki był, raczej skupił się na tym co Ted robił...

Tym razem zamiast kadru z filmu zamieszczam prawdziwe zdjęcie Teda 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz